Dziewczyna starała się jakoś wytrzymać ciepło jego dłoni. Ujęła jej grzbiet w swoją i uśmiechnęła się delikatnie. - Jesteś przy mnie szczęśliwy, że nie każę Ci niszczyć?...
- A w jakich sferach chcesz, bym Cię nie ograniczała, Nar? Rzadko dzielisz się ze mną swoimi odczuciami, a chciałabym, byś czuł się na tyle bezpieczny, byś mógł to robić.
Odsunął się od niej. - Czemu od razu myślisz, że chciałbym Cię zabić? - Powiedział z wyrzutem. - Może po prostu odleciałbym w swoją stronę próbując znaleźć spokój?