Użytkownik
-Co za głupota.-Parsknął magik.-Przyczepiają się do nas niczym rzepa, robimy niepotrzebne zamieszanie wokół siebie. Najpierw ten kretyn który myślał że jest nieśmiertelny, a teraz... czymkolwiek to cholerstwo jest.
Powiedział patrząc na człowieka stojącego przedemną.
Offline
Mei
- Nie jestem 'czymkolwiek'...- powiedział wyniosłym głosem.- Ale cóż można się spodziewać po magiku.- spojrzał na Mei.- Droga czarodziejko...- zaczął.- Chodź ze mną nauczę cię więcej niż 'ten tu'.- spojrzał z pogardą na Maga. Wyciągnął rękę w jej stronę.
- Kocie lepiej się do niej nie zbliżaj.- powiedział Niger.- Ona ma po swojej stronie wiele kotów. Sam z nimi byś sobie nie poradził.- powiedział.
- Ja też jestem kotem.- spojrzał na Discordian'a z pogardliwym uśmiechem.- Czy wiesz kogo masz potężnego za plecami?- zapytał przenosząc wzrok na Mei, która była ukryta za jego plecami.
Ostatnio edytowany przez Kim (2013-05-29 11:37:07)
Offline
Użytkownik
Discordian zaśmiał się.
-Potężne medium, potrafiące przyjąć bardzo dużo energii chaosu.-Uśmiechnął się złowieszczo.-Ale bardziej mnie interesuje trup, który stoi przedemną.
(wybaczcie za krótszy post)
Ostatnio edytowany przez Discordian (2013-05-25 14:10:55)
Offline
Mei
Mei nie zrozumiała. Spojrzała na śmiejącego się szyderczo pół kota.
- To się ciesze, że wiesz- nic nie zrobił sobie z groźby maga.- Jeszcze się spotkamy czarodziejko.- ukłonił się. Odbił sie od ziemi i rykoszetem od ścian wskoczył na dach.
- O co tu chodzi?- zapytała.
Ostatnio edytowany przez Kim (2013-05-29 11:37:30)
Offline
Użytkownik
-Nic czym musisz się na razie przejmować, chodźmy dalej, pokaże ci coś bardzo niedługo...-To mówiąc wszedł w kolejną uliczkę, a po niej w kolejną i kolejną zanim zdecydował się wrócić na główną ulice. Nie chciał aby ktokolwiek powiązał go z tym zamieszaniem.
-A już przygotowałem miejsce w którym mogliśmyby zostać.
Offline
Mei
- No dobrze.- powiedziała zamyślona.
Mei ciągle spoglądała na dachy. Była zaciekawiona tym całym Yoru.
- Panie Discordian'ie.- zaczęła.- jak sądzisz, kim on mógł być?- zapytała.- Był naprawdę ciekawy.- uśmiechnęła się.
Niger w tym czasie spoglądał groźnie na maga. To co powiedział temu pół kotu zaciekawiło go.
- A w jakim miejscu to będzie?- zapytała.- I kiedy będę się uczyć?
Ostatnio edytowany przez Kim (2013-05-29 11:38:00)
Offline
Użytkownik
-Choć, pokażę ci.-Powiedział schodząc na ubocze i pstrykając palcami. Po chwili z ziemi wyrosły małe, ozdobione księżycem drzwi które otworzył kłaniając się.-Panie przodem.
Uśmiechnął się nieprzyjemnie, jak to zresztą zwykle robił. Drzwi prowadziły do małego zaciemnionego pokoju, pełnego najróżniejszych gratów i różnych dziwacznych artefaktów, najpewniej powiązanych z magią. Ale było tam też kilka niepokojących rzeczy, w słoikach na przykład zauważyć można było ludzkie części ciała, a także i... duszę.
Offline
Mei
Dziewczynie zrobiło się słabo. Mei jest osobą empatyczną. Przeraziła ja ludzkie części ciała zamknięte w skokach. A najbardziej przerażające było to, że tam były też duszę.
- Co to jest za okropne miejsce Panie Discordianie?- zapytała zaciskając mocno powieki . Ojca nadzieję, że to tylko jej wyobraźnia.
- niech moim Pan stąd zbierze błagam.
Zaczynała już panikować. Upadła na kolana i obieła Nigera za szyję.
- czy ty jesteś szalony?- zapytał kot spoglądając na mężczyznę.- Ona jest wrażliwa.- warknął.
Offline
Użytkownik
-Odkryta przeze mnie kryjówka po starym magu, nekromancie dokładnie.-Powiedział spoglądając z uśmiechem na szafki.-Wybacz zapomniałem posprzątać ją z rzeczy... poprzedniego właściciela.
Pstryknął i prawie wszystkie niepokojące rzeczy, dusze, płody, i większość obrzydliwych stworzeń zniknęło. Zostało jedynie kilka mniej odrażających części ciała, Mei wciąż przeprawiały ciarki na ich widok, ale nie było tak źle że nie dało się wytrzymać.
-Wybacz ale to będzie nam akurat potrzebne.
Offline
Mei
- Do cz- czego?- zapytała spoglądając na niego. Nie lubiła takich rzeczy. Bała się śmierci. Za dużo jej miała.
Yoru wskoczył do pubu i spojrzał na czarnowłosego chłopaka. Siedział i spoglądał na białą chustę.
- Witaj Nightmare. Odwołaj łowczynie. Nie wolno ci się zbliżać do Mei.- powiedział.
- T- tak jest Panie.
Offline
Użytkownik
-Alchemia.-Odpowiedział pokrótce podnosząc jeden z słoików i wylewając jego zawartość na stół alchemiczny. Uśmiechnął się kiedy oczy zaczęły się trzepotać, podskakując w płynie.-Hmmm a więc nie są aż tak martwe jak się wydaje.
Złapał za sztylet i przebił oko przez co ze środka zaczęły wypływać krew i różnego rodzaju płyny. Discordian uderzył tylko stół alchemiczny, przez co oczy zmieniły się... w przepiękny, żywy tulipan tulipan.
-Pierwsza zasada Alchemii, jeśli chcesz coś otrzymać, musisz dać tyle samo w zamiar. Ludzie zapominają jednak że wszystko w tym świecie składa się z energii, nie ważne w jakiej formie. A energie można przetwarzać. Chociaż oczy nie posiadały komórek roślinnych, potrafiłem z nich wytworzyć tulipan, przez zamienienie ich w energie, a następnie jej przemianę. Równie dobrze mógłbym nasypać tu worek ziemi, i zrobić z niej cokolwiek innego, jednak gdybym chciał wytworzyć coś naprawdę wartościowego, najpewniej zabrakło by gleby na planecie. Gdybym jednak użył żywej istoty... cóż powiedzmy że potrafiłbym stworzyć nawet i worek diamentów. Energia życiowa jest jednak wciąż ograniczona, tutaj stworzyłem tulipan, i ledwo starczyło mi na to energii. To że potrafiłbym dużo, nie oznacza że mogę wszystko. Jedyne co potrafi naginać rzeczywistość to energia chaosu, pozwala na złamanie zasady równomiernej wymiany i stworzenie czegoś z niczego. Magia i alchemia są prawie nierozłączne, obydwie zajmują się tak naprawdę przepływem energii, chociaż ludzie tego do końca nie wiedzą. Aktualnie szukam obiektu zwanego wrotami chaosu, jest to miejsce w którym ogromna ilość energii chaosu została zamknięta. Zrozumiałaś to wszystko?
Offline
Mei
Wstała i podeszła do stołu. Wzdrygnęła się na widok podskakujących gałek ocznych. Mimo to od razu spoważniała. Nie chciała wyjść przy nim na większego tchórza, ale było jej szkoda osoby, która je straciła. Smutne- pomyślała.
- WOW.- wyszeptała przyglądając się kwiatu.- Piękne.- słuchała go i łapała każde słowo.
- Chyba zrozumiałam.- powiedziała niepewnie powstrzymując ziewanie.
Niger także go słuchał i wszystko zrozumiał. Wiedział, że Mei trochę wolniej wszystko rozumie. Najpierw musi to przemyśleć i przeanalizować. Wyłapał w jego słowach "brama chaosu". Zaczął się nad tym zastanawiać. Mówiło mu to coś, ale nie był pewien co. Przypomniał sobie rozmowę z dawnym przyjacielem.
"Brama Chaosu. Stary wiesz co to jest? Tam kumuluje się największa energia na świecie. Co równa się z władzą! Kiedyś ją zdobędę"- były to słowa pantery, która go zdradziła. Jego przyjaciel. Zginął podczas walki toczonej razem z nim.
Teraz był już pewien, że Discordian jest zły. Tylko nie wiedział jak może przekonać do tego Mei.
- Możesz nam wytłumaczyć po co szukasz tej bramy?- zapytał z drwiącym uśmiechem (jeśli pantera tak potrafi).- I o co chodzi z tym medium?- spojrzał na zamyśloną Mei. Wiedział, że ona ich w tym momencie nie słucha. Jest w świecie zwanym logika. Analizuje słowa Discordian'a o Alchemii.- O którym wspominał ten pół kot w zaułku.- zbliżył się do niego spoglądając w jego oczy.
Offline
Użytkownik
Discordian spojrzał na panterę i uśmiechnął się.
-Zastanawiasz się czemu szukam bramy?-Zapytał przedrzeźniając panterę.-W imię nauki.
Odszedł od stołu alchemicznego i podszedł bliżej do pantery.
-A jeśli chodzi ci o medium, pozwól że wytłumaczę.-Odpowiedział po czym stanął tak aby i Mei i Niger obydwoje słyszeli.-Nie każdy potrafi używać magii, wszyscy którzy mają do tego możliwość, albo talent nazywają się mediami. To ludzie, potwory, czy jakakolwiek inna rasa która potrafi kontrolować przepływającą przez nie energie. Alchemicy mogą używać energii przez odpowiednie wzory i narzędzia. Medium potrafi przeprowadzić energie przez swoje własne ciało. Jednak istnieją silniejsze media, i te słabsze. Potężne medium potrafi przeprowadzić przez swoje ciało dużą ilość energii, słabe medium potrafi przeprowadzić przez swoje ciało o wiele mniej energii, może tą granice rozszerzyć przez trening ale zajmuje to wiele lat. Mei jest potężnym medium, i to naturalnym.
Offline
Mei
Spojrzała na kota i Iluzjonistę.
Niger patrzył w jego oczy wściekle. Mei przybliżyła się do nich i uważnie nasłuchiwała. Zastanawiała się nad słowami mężczyzny.
- Potężne Medium.- szepnęła i spojrzała na Niger'a.- Gdybym nie była...- przeniosła wzrok na Discordian'a.- ... Potężnym Medium, tylko tym słabym... Uczyłby mnie Pan?- zapytała z nadzieją na odpowiedź twierdzącą.
- To nie jest ważne Mei.- powiedział Niger i podszedł do swojej przyjaciółki.- Chodźmy lepiej od niego.- zaczął mówić zdenerwowanym głosem.- Znajdziemy lepszego nauczyciela.- liznął jej dłoń.- On nie jest "dobrym towarzystwem" dla ciebie.- powiedział i delikatnie chwycił jej palce zębami.
- Ale...- była skołowana. Przenosiła wzrok raz na panterę, a raz na Iluzjonistę.
Offline
Użytkownik
-Powiedziałem tylko czym jesteś Mei.-Odparł spokojnie iluzjonista opierając się o stół.-Trudno mi powiedzieć co by było gdyby, ale nie będę kłamał nie przyjąłbym cię ze względu na twoje bezpieczeństwo. Tylko naprawdę potężne medium potrafi opanować magie którą dysponuje. Akurat że jesteś wystarczająco silna, mogę się uczyć, wiedząc że nie muszę się aż tak martwić o twoje bezpieczeństwo.
Oczywiście Discordian kłamał w żywe oczy tylko po to aby utrzymać Mei przy sobie. Jednak Mei i Niger tego nie wiedzieli, owszem mogli przypuszczać, ale nie wiedzieli, Discordian był bowiem bardzo dobrym kłamcą.
Offline