Michaela
Dziewczyna delikatne dotknęła opuszkami palców jego klatki piersiowej i zaraz poczuła przyjemne ciepło. Po chwili pewniej już przyłożyła całą dłoń i zaraz temperatura jej ręki podniosła sie o kilka stopni. Ale ta nie zabierała dłoni. Pierwszy raz miała takie odczucie. Bardzo dziwne, ale... przyjemne. Nagle zabrała jednak rękę.
Offline
Nar
-Już? - Zapytał zrezygnowany. - Mogę teraz coś spalić? Albo chociaż zamordować? - Zadał pytanie, a w jego głosie, dało się wyczuć nadzieję. - Chyba, że masz jakieś bardziej wyszukane zadania dla mnie. Tym bardziej, że widzę, że zwichrzyła Ci się fryzura.
Offline
Michaela
- Tak, już - rzuciła ozięble. - I nie, nie możesz. Daj mi spokój. Nie możesz ot tak mordować ludzi!
Zmrużyła jasne oczy po czym wstała i podeszła do lustra widzącego na ścianie.
- O co Ci chodzi z moimi włosami?...
Offline
Nar
- Byłoby mi miło gdyby zwracała się do mnie pani z szacunkiem i z uśmiechem w głosie jak przystało na damę. - Powiedział lekko się uśmiechając. - Jakoś tak Ci się włosu podniosły - Jednocześnie dmuchnął lekko w jej stronę ciepłym powietrzem, tak że jej włosy rozwiały się.
Offline
Michaela
- Nie jestem damą. Jestem suką rozbierającą się za pieniądze i tańczącą na rurze. do tego zabijam na życzenie. Bo to lubię - rzuciła w jego stronę przez ramie wypinając delikatnie swoje kształtne pośladki nachylając się do szuflady, by wyjąć z niej szczotkę i wstążkę, by związać włosy. Jedną ręką po chwili poprawiła swoje koronkowe body.
Offline
Nariś
Coś w niej przyciągałą go go niezwykle. Jednak nim władała, więc nie mógł sobie pozwolić na okazywanie uczuć. Przynajmniej na razie. Nie przeszkadzała mu to jednak przyglądać to niej.
- Nie znam się na obyczajach dzisiejszych ludzi, bo zazwyczaj ich morduje. Kiedy byłem człowiekiem, na każdą kobietę mówiło się "damo".
Offline
Nar
-Czego tylko chcesz. Jednak wykorzystuje to jedno z życzeń. Możesz nawet poprosić o wstążkę, która sama utrzyma Twoje włosy w porządku, nawet jak się zmoczą. - Zachował spokój na twarzy - Będzie wyglądała tak jak ta na Twoich włosach. A czego pragniesz?
Offline
Nariś
- Jak pragniesz, pani. - Powiedział rozglądając się po pokoju w poszukiwaniu lampy. Po chwili schował się w niej, w ostatniej chwili zauważając jak Aria się kładzie. Złoty przedmiot rozżarzył się
lekko i dało się słyszeć - Dobranoc, pani - Po czym lampa zgasła.
Offline
Sheanita
Białowłosa zbliżyła się do łózka po czym odchyliła kołdrę i spojrzała w stronę lampy, która leżała na biurku. Po chwili już na materacu odsuwając pościel na bok. Gdy tylko zamknęła oczy ktoś zapukał do drzwi. Miśka wstała, owinęła się płaszczem po czym poszła odebrać pieczonego kurczaka, który, kiedy postawiła go na biurku obok lampy, zaraz rozprzestrzenił zapach po całym pomieszczeniu. Dziewczyna wróciła do łóżka rzucając płaszcz na krzesło.
Offline
Nariś
Ułożył się w lampie najwygodniej jak tylko umiał (wciąż jeszcze miał odciski po tych czterystu latach). Tużprzed zaśnięciem poczuł jakiś zapach. Chyba jedzenia. On jednak jak musiał się pożywiać to tylko dla smaku. Nie musiał nic jeść. Nie zastanawiał się już długo, tylko zasnął.
Offline
Michaela
Dziewczynę obudziły promienie słońca wdzierające się przez okno. Delikatnie otworzyła oczy po czym wstała i przeciągnęła się spojrzawszy na lampę, którą tak bezmyślnie zostawiła na widoku. Nikt jednak jej nie ukradł. Ani pewnie nie potarł.
- Naaar! - powiedziała głośno ziewając. - Wstałeś już?
Offline
Narihirius
Lampa rozbłysła lekko, jednak dało się słyszeć tylko lekki szept. Nie wydała mu rozkazu wstawać, wiec spał dalej. Obrócił się tylko lekko, gdyż było mu niewygodnie. Zresztą czy może być wygodnie śpiąc będąc zwiniętym w kulkę.
Offline