Miśka
Białowłosa uśmiechnęła się złowieszczo.
- Jeśli już i tak straciłam połowę nagrody to czemu nie moglibyśmy ograbić jakiegoś skarbca w Korto? Mamy kilka miasteczek po drodze, a do klubu zajechalibyśmy nad ranem.
Spojrzała na niego ożywiona.
- W sumie już mało Ci zostało życia jako ifryt, więc troszkę poluzuję Ci smycz. Co Ty na to?
Offline
Nar
Ifryt zdziwił się zmianą jej zachowania. Właściwie nawet się jej bał.
- Jeśli taki jest Twój rozkaz wypełnię go. - Sam nie wiedział co się z nią stało.
- Ale czemu tak nagle się zmieniłaś?
Offline
Miśka
- Bo uznałam, że mam życie w dupie, gdy trafiła mi się taka okazja jak znalezienie lampy!
Poderwała Cienia, który stanął na tylnych nogach i zarżał głośno.
- Spalmy jakieś miasto(znaczy Ty spal) i do domku!
Offline
Nar
- Pani, ale jesteś pewna? - Sam dziwił się swoim zachowaniem. Powinien się cieszyć, że daje mu taką okazję, ale coś w tym wszystkim mu się nie podobało.
- Może jednak tego nie chcesz?
Offline
Miśka
Gdy Cień stanął na czterech nogach białowłosa uśmiechnęła się do ifryta dziarsko.
- Coś czuję, że Ty tego nie chcesz, mój drogi, co? Wiesz... pozwalam Ci od dziś ukazywać mi swój entuzjazm. I swoje uczucia. Chcę wiedzieć, co w Tobie siedzi. I proszę... Mów mi po imieniu. Aria. Lub Michaela. - Powiększyła uśmiech ukazując białe zęby. "Pani" stwarza dystans... - dodała po chwili, a na jej bladym policzku pojawił się malutkie cień rumieńca.
Offline
Nar
- Jeśli tego pragniesz, Ario - Powiedział, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- Dalej chcesz spalić tę wioskę? - Wyraz jego twarzy nie zmienił się. Zawsze jak kazano mu niszczyć wioski, to dawano mu jakiś powód. Zemsta, gromadzenie zapasów, pogróżki innym państwom, ale nigdy nie kazano mu tego robić z czystego "widzimisię".
Offline
Nar
- Bo nagle bardzo się zmieniłaś. Nawet u największych szaleńców nie widziałem takich przemian. - Powiedział wpatrując się w odległy las.
- Chyba, że masz w tym jakiś konkretny cel.
Offline
Miska
- Chcę Ci kazać robić coś, co uwielbiasz, a Ty się zastanawiasz, dlaczego?... - Spojrzała na niego uważnie. - Przecież jestem tylko krótkim epizodem w Twoim istnieniu. A nie, czekaj. Nie jestem.
Offline
Nar
Posłał jej wymowne spojrzenie. - Może i wyglądam na bezmyślnego zabójce, a także tak się zachowuje, ale mam trochę rozumu w głowie. - Ponownie spojrzał przed siebie
- Ludzie tak nie zmieniają zdania.
Offline
Misssska
- W takim razie nie jestem człowiekiem. - Odgarnęła włosy na plecy. - O, a to nowość. Naprawdę? Wybacz mi, ale robisz takie wrażenie - Nabrała poważnego tonu - Tylko chcesz niszczyć i zabijać. Co mogłam sobie pomyśleć?
Las, który był przed nami, począł się powoli zbliżać.
Offline