Nar
- Masz może dla mnie jakieś zadanie? Czy póki co mam siedzieć i czekać? - Powiedział spokojnie drapiąc zwierzątko pod pyszczkiem. Póki co nawet mu się tak bardzo nie śpieszyło.
- Wydaje się wyjątkowo oswojony, ale jednocześnie młody. Ktoś musiał go tresować. - Lisek pisknął cicho.
- Chyba jest głodny. Zostało jeszcze tego suszonego mięsa. - Podlewitował powoli w stronę dziewczyny.
Offline
Rozbierająca się Miśka
Dziewczyna zatrzymała się w połowie guzików.
- Tak. Są w tej torbie. - Wskazała ruchem podbródka na torbę leżącą obok śpiwora.
Ściągnęła tunikę ukazując tułów ubrany w koronkowy gorset. Po chwili dziewczyna rozpięła też spodnie zsuwając je na uda. Paski przyczepione do bokserek podtrzymywały pończochy.
Offline
Nariś przygląda się pani
- To wyjme coś dla niego - Powiedział w odpowiedzi, jednocześnie przyglądając się jej ukradkiem.
- Nie marzyłaś kiedyś o innej pracy? Jakiejś lepiej płatnej. - Szukał mięsa w torbie co sprawiało mu jednak spore trudności, gdyż skupiał się na Arii.
- Poza tym kiedyś się zestarzejesz i ta praca Ci już wiele nie zaoferuje.
Offline
Miśka
Dziewczyna zaśmiała się i ściągnęła obcisłe spodnie rzucając je na łóżko.
- Tygodniowa pensja striptizerki to kilkumiesięczna pensja wykładowcy na uniwersytecie w Kraswesterwie - rzekła zadowolona z siebie. Rozpuściła swoje długie, jasne włosy, by swobodnie spadały na ramiona. Stała teraz tylko w gorsecie, pończochach i bokserkach - wszystkim oczywiście do koronkowego kompletu w kolorze czarnym.
- Nie jestem z tych, co martwią się przyszłością. A po za tym mam ifryta... Czy nie mogłabym sobie zapewnić wiecznej młodości? - Spojrzała na niego i uśmiechnęła sie łagodnie. - Wspominałam, że uwielbiam tę pracę. Uwielbiam być uwielbianą przez innych. Nawet jeśli to oznacza tańczenie dla nich nago.
Offline
Nar
- Owszem możesz tego sobie zażyczyć, ale kiedy mnie stracisz to życzenia tego typu ulegną przedawnieniu i stracą moc. Czyli byłabyś młoda dopóki byś mnie miała. - Zastanowił się nad jej słowami. Skoro taką wyznaje ideologie.
- Nie chciałabyś kiedyś z tym skończyć i zając się czymś spokojnym? Mam! - Krzyknął triumfalnie znajdując mięso.
- Masz Lisirius i rośnij zdrowo.
Offline
Miśka
- Serio? Ale prze*jeba****e... - syknęła do siebie. - Ale spokojnie. Nie chcę być wiecznie młoda. To byłoby bez sensu. To nie jest warte tego, bym musiała Cię ciągle znosić.
Spuściła głowę i zastanowiła się nad jego słowami.
- Trzyma mnie w "Succubusie" Pathrycja. Nie mogłabym jej zostawić. A po za tym ja zobaczysz jeden z moich występów to zrozumiesz, czemu tak to lubię...
Offline
Nar
- Moje czary mają różne efekty uboczne. - Karmił liska suszonym mięsem. - Może... - On mógł dać jej każde pieniądze, a ona nie chciała. Nie pojmował tego.
- I nigdy nie proś o metalową nogę. Nie sprawdza się. Tak samo jako zamienianie przedmiotów w diamenty, albo zdolność ożywiania. Nie ingeruj też w samą magie i życie, a będzie dobrze. - Uśmiechnął się szeroko patrząc w jej stronę.
Offline
Misiaaa
Dziewczyna usiadła na łóżku patrząc z uśmiechem na zwierzątko.
- Jeszcze nie mam pomysłu na dwa pierwsze życzenia... Po prostu jestem dość zadowolona ze swojego życia.
Położyła się i westchnęła przymrużając oczy.
- Niech ten Twój futrzak nie narobi dużo szkód, bo dam Ci po dupie.
Offline
Na
- Pierwszym sklonuj lisa tysiąc razy, a jak Cie zacznie wkurzać tysiąc lisów, to drugim życzeniem każ je zabić - Powiedział kładąc się na ziemi. Spojrzał na zwierze i zauważył, że bawi sięlampą oliwną.
- Lisirius zostaw to! - Krzyknął. Lis spojrzał na niego z wyrzutem i położył się obok lampy.
- Ewentualnie każ sobie zbudować bu... nowe miejsce pracy ze złotymi ścianami. - Zamknął oczy.
Offline
Miśka
- Chciałeś powiedzieć "burdel"? To, że daję na siebie patrzeć, gdy jestem prawie naga i tańczę to nie znaczy, że oddaję się pierwszemu lepszemu. Moje ciało jest zarezerwowane. No ale cóż... Czasami trzeba się zabawić. Ale nie w takim sposób.
Podniosła głowę i spojrzała na niego.
- Na przykład poderwać jakiegoś strażnika...
Offline
Nar
- No dobrze. Klub nocny. Tak czy siak ze złota i diamentów. Lisirius powiedziałem coś! - Nar otworzył oczy i spojrzał na zwierze. Lisek popatrzył na niego z łapką znajdującą się tuż przy lampie. Zapiszczał smętnie i położył się obok.\
- Co innego możesz chcieć? Pieniędzy, sławy, władzy? Z tego co widzę, raczej Cie to nie kręci.- Ponownie zamknął powieki.
- Chyba, że jest coś o czym nie wiem.
Offline
Miska
- Uspokój to zwierzę albo zacznę się Tobą bawić! - powiedziała głośno ziewając po chwili. Przeciągnęła się na łózku i przewróciła z boku na bok.
- Nie wiem, czego pragnę... Chyba niczego.
Offline
[b]Nar[/]b
- To mi rozkaz przemówić do niego w języku lisów i wtedy go uspokoić. Będziesz miała przy okazji jedno życzenie z głowy. - Na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- To może chciałabyś księcia na lśniącym rumaku? Jak mi rozkażesz, to mój zasięg sięz większy i porwę jakiegoś przystojnego. - Byle nie zamiana w chłopca, byle nie zamiana w chłopca.
Offline
Misia
- Tak łatwo mnie nie podejdziesz.
Usiadła n łóżku i uśmiechnęła się do niego chytrze.
- Zażyczyć sobie mogę czegoś, co wykracza po za Twoje możliwości. A przecież porwanie księcia lub uspokojenie futrzaka - z którego de facto mógłby być piękny szal - to nie coś, z czym sobie nie poradzisz, co? A po za tym jak Ci coś rozkażę, nie zażyczę, to jesteś przymuszany przez lampę, nie? Więc... - zakończyła tajemniczo i posłała mu morderczy uśmiech, który dawał wiele do myślenia.
Offline
Nar
- Futro to będzie jutro. - Powiedział mówiąc z ironią starym tekstem swojego pana.
- Ale jak sobie tego zażyczysz w jednym z tych 3 życzeń to będzie lepszy książę. - Powiedział obojętnie i lekko sennie. Nie musiał spać ale lubił. Szczególnie w miejscach, które jest dużo wygodniejsze od lampy. Nawet jeśli to jest twarda podłoga.
- Zastanów się do jutra.
Offline