Użytkownik
Disgor
-Nie. Niedawno wstałem. Szykuj się! Przez całą drogę będę myślał, więc jak dojedziemy to walnij mnie w łeb.-Powiedziałem i wyszedłem z karczmy. Załadowałem bagaże i zacząłem medytację.
Offline
Ekaterina
Nie wiem dlaczego, ale słysząc o pozwoleniu na uderzenie, mimo woli, uśmiechnęłam się. Chyba jednak gniew na Disgora nie przeszedł mi całkowicie... Ruszyłam za Disgorem, a gdy doszliśmy do powozu, wskoczyłam na niego, po czym przytuliłam się do Kota, skinając głową w stronę mężczyzny, na znak,że możemy ruszać.
Promises, and they still feel all so wasted on myself...
Offline