Ekaterina
Rozejrzałam się niepewnie po pomieszczeniu, po czym odparłam:
-Możemy zostać. Ale trzymaj ręce przy sobie-dodałam po chwili, po czym otrzepałam sukienkę i wesołym krokiem ruszyłam na górę, do jednego z pokoi, który wypatrzyłam sobie jako ten na "przeżycie" nocy.
Promises, and they still feel all so wasted on myself...
Offline
Użytkownik
Disgor
-Ile jest pokoi?- Zapytałem się właścicielki
-Tyle ile potrzebujesz- Odpowiedziała. Nic dziwnego. Nie odmówi. Skierowałem się do upatrzonego pokoju. Zamówiłem jedzenie. Dziewczyny same przyszły... Noc szybko minęła.
Offline
Ekaterina
Gdy słońce nareszcie postanowiło wyjrzeć zza drzew, wyskoczyłam z pokoju, wpadając do sypialni Disgora. Przechyliłam głowę w bok, przyglądając się dziewczynom leżącym obok nich, ale westchnęłam tylko ciężko i rzuciłam w mężczyznę wesoło poduszką.
-Wstawaj,kobieciarzu! Dokończysz tę zabawę jak zdobędziesz ten artefakt!-krzyknęłam najgłośniej jak mogłam, splatając ręce na piersi.
Promises, and they still feel all so wasted on myself...
Offline
Użytkownik
Disgor
Wiedziałem, że przyjdzie! Nie chce mi się wstawać! Machnąłem mechaniczną ręką w jej stronę i trafiłem toporem w drzwi
-Potem!- Ryknąłem, tak jak śpiący człowiek mógł i przypomniałem sobie o karawanie i nagrodzie. Rzuciłem się na ubrania szybko się ubierając. Na diabełka nie zwracałem uwagi.
Offline
Ekaterina
Automatycznie zrobiłam unik, widząc lecący w moją stronę topór, po czym, robiąc naburmuszoną minę, usiadłam na łóżku, cierpliwie czekając, aż Disgor się ubierze. Gdy w końcu skończył, podniosłam się szybko i wybiegłam na zewnątrz, rozglądając się za karawaną.
Promises, and they still feel all so wasted on myself...
Offline
Użytkownik
Disgor
W pośpiechu wyszedł da diabełkiem. Upewnił się, że wszystko jest na swoim miejscu. Podszedł do niego młoty człowiek. Pewnie eskorta karawany
-Strażniku! Chodź za mną!- Zawołał władczym tonem. Podirytowało to mnie, ale nie zauważył diabełka, więc po co sobie brudzić ręce...
Offline
Ekaterina
Słysząc głos jakiegoś młodego faceta, uśmiechnęłam się wrednie, ale wskoczyłam na karawanę, starając się wmieszać w tłum. Mężczyzna, który przed chwilą darł się na Disgora zaczął nas przeliczać.
-W jeden dzień stałam się prostytutką...-mruknęłam zirytowana, gdy chłopak doliczył mnie do reszty dziwek. Spojrzałam na Disgora jakby oczekując,że on tylko machnie ręką i dojedziemy.
Promises, and they still feel all so wasted on myself...
Offline
Użytkownik
Disgor
Doliczył ją do prostytutek i nic mu nie zrobiła? Podszedłem do tego małego i podniosłem zdrową ręką.
-Tam jest gość specjalny. Demon, a ja jestem jeszcze katem! Zgadnij ile wyrządzimy ci bólu za takie zachowanie!? Możemy. Pamiętaj kim jestem i co mogę zrobić!- Pokazałem mu topór. Podróż nie będzie problemem.
Offline
Ekaterina
Uśmiechnęłam się wesoło, słysząc słowa Disgora. Skoczyłam naprzeciw "młodego", prawie na niego wpadając.
-Czy ja ci kochany przypominam prostytutkę?-zapytałam, marszcząc brwi-Zabiję jeżeli odpowiesz "tak"-dodałam szeptem, po czym znów uśmiechnęłam się wesoło do Disgora-Możemy jechać-zakrzyknęłam, wskakując z powrotem na karawanę i zajmując swoje miejsce na Kocie.
Promises, and they still feel all so wasted on myself...
Offline
Użytkownik
Disgor
Wsiadłem na konia i pojechaliśmy. W milczeniu. Wredny typek! Wtykał nos w wszystkie sprawy! Jeszcze w Kali dostał w twarz, za przerwanie rozmowy.
Przeniesienie: http://www.puszczamroku.pun.pl/viewtopi … 1155#p1155
Ostatnio edytowany przez NackosVelProrok (2012-09-20 20:39:03)
Offline