Kim podróżowała już kilka dni i trafiła do wielkiego miasta Yrwin. Obok niej szedł spokojnie czarny wilk. Gdy dziewczyna zobaczyła, że kilka osób zaczęło przyglądać się Set'owi szybko skręciła w uliczkę. - Set...- szepnęła.- Myślisz, że dobrze, że tu przyszliśmy?- zapytała szybko biegnąc w głąb mokrej i ponurej uliczki. Jeśli teraz ktoś ich zaatakuje nie mają szans, bo nie może pokazać swoich mocy, a w dodatku czuje nasilający się ból brzucha. Nie jadła od dwóch dni. Kim usłyszała kroki z tyłu siebie. Stanęła i zobaczyła czterech wysokich mężczyzn. Najbardziej w oczy rzucał się chłopak z blizną na twarzy. - Czego chcecie?- zapytała. Wszyscy sie zaśmiali. - Zgadnij maleńka.- powiedział mężczyzna z blizną. Szybko podbiegł do niej. Set warknął.- Zajmijcie się psem, a ja zajmę się naszą nowa przyjaciółeczką. Chwycił Kim za rękę i przyparł do muru. Teraz dziewczyna nie miała szans się wyswobodzić. Odpiął jej pas z mieczem, który upadł z brzękiem na podłogę...
|