Sunako - 2012-12-03 16:35:40

Pierwszy rozdział baaaardzo krótki, ale ja tak zawsze mam o.O
________________________________________________________________
1.Misja
Rok 2567.Badania nad wczepieniem robotom sztucznej inteligencji w 2056 roku sprawiły że zbuntowały się  i szybko zyskały one władzę nad światem. Na Ziemi nie ma już ludzi… Prawie nie ma. W Tokio zostało jeszcze kilkoro rodzin. Wśród nich była małżeństwo Utaiko. Mieli oni dwójkę piętnastoletnich bliźniąt- Utaiego i Aiko. Oboje wyglądali jak swoje lustrzane odbicia. No, nie do końca, bo Utai był trochę wyższy niż siostra. Bliźnięta były dość szczupłe, miały i łagodne błękitne oczy. Mieli także pociągające twarzyczki otoczone ciemnymi loczkami. Oboje też słodko się  uśmiechali. Pomimo wojny i ciągłych ucieczek uśmiech nie schodził im z twarzy. W ich towarzystwie można było zapomnieć o całym źle, bo oni tak jakby skupiali w sobie dobro.
Ci, którzy zdołali przeżyć planowali zniszczyć roboty i sprawić że ludzie znów zasiedlą Ziemię. Wiedzieli że główne centrum dowodzenia znajduje się w Tokio. Mieli już nawet plany budynków i zbierali się w domu, a raczej schronie państwa Utaiko. Nazywali się buntownikami. Wśród nich było siedem kobiet i dwunastu mężczyzn oraz najmłodsi Utai i Aiko. Jednak zebrania odbywały się tak by dzieci nie musiały słyszeć najgorszych rzeczy, więc często wypraszano je za drzwi. Żywiołowa Aiko i uparty Utai spierali się z rodzicami, ale to dorośli wygrywali. Dziewczyna wpadła na pomysł y ich podsłuchiwać. Ciężko było cokolwiek dosłyszeć, ale jakoś im się to udawało.
-Nie…!-krzyczała pani Utaiko- Nie możemy w to wciągnąć Utaiego i Aiko! Nie moich kochanych maluszków.
Bliźniaki spojrzały po sobie.
-Nie jesteśmy przecież mali…-zaczęła Aiko.
-Ciii-uciszył ją brat przykładając palec do ust. Natychmiast się uciszyła.
-Ależ moja droga- mówił ciepły męski głos- Twoje dzieci są najmniejsze i najchudsze z nas wszystkich, więc z łatwością przecisną się przez przewody wentylacyjne i otworzą nam drzwi! Resztą zajmiemy się my.
-Tak, o ile wcześniej moje skarby nie zginą!- próbowała ich przekonać matka bliźniąt.
-Nie zginą- uspokajała ich kobieta o spokojnym głosie- Mój syn też z nimi pójdzie. Co prawda, ma osiemnaście lat i tak szerokie ramiona że nie przeciśnie się, ale dotrzyma im towarzystwa…
Matka Aiko i Utaiego rozpłakała się.
-Niech się pani nie boi- powiedział chłopak, syn kobiety która przed chwilą mówiła- Dopilnuje by pani dzieci wróciły bezpiecznie do naszej kryjówki.
Matka bliźniąt płakała coraz głośniej. Aiko i Utai siedzący pod drzwiami znów spojrzeli po sobie i skinęli głowami. Wstali i otworzyli drzwi. Utai stanął przed siostrą.
-Ja pójdę, a Aiko zostanie. –powiedział. Aiko popatrzyła na brata trochę zaskoczona, a raczej przerażona faktem że miałaby stracić swojego kochanego starszego o 10 minut braciszka…
-O nie! My zawsze wszystko robiliśmy razem!- protestowała- Jeśli mamy umrzeć to też razem!
Wiedziała że przesadziła bo ich matka, a była to jak na trzydzieści osiem lat piękna kobieta, zaczęła płakać jeszcze głośniej. Dodała więc pośpiesznie:
-Ale my nie zginiemy, bo ze wszystkiego wychodzimy cało!
Jeden z mężczyzn popatrzył na ich i uśmiechnął się.
-W takim razie to wasza misja –powiedział.

GotLink.plbusy Holandia shinobiofwars Roboty ziemne kraków